photo
Być iluzjonistą
Producent:
„Marek Zdrojewski o Aremim i Aremi o Marku Zdrojewskim”    Urodzony w Warcie nad Wartą w 1933 roku. Matura w Sieradzu w 1951 roku. Z wykształcenia jest historykiem. Studiował w uniwersytecie Łódzkim i Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (1951-1955). W tej drugiej uczelni pracował bez przerwy w latach 1953-1998.    Z włoska brzmiące słowo „aremi” stanowi alter ego Marka Zdrojewskiego od dnia jego publicznego debiutu w charakterze iluzjonisty, co miało miejsce w Kraśniku Fabrycznym (8 I 1962). W slangu sycylijskim wyraz ten oznacza karciane „karo”. Na awersach typowo włoskich kart do gry symbolizuje karo wizerunek monety. A monety to pieniądze, zaś pieniądze, zwłaszcza te duże, kojarzą sie z mafią. Nie trudno też zauważyć, że wyraz „Aremi” jest kombinacją czterech pierwszych liter imienia i ostatniej nazwiska jego właściciela. Tylko tam i wtedy, gdzie i kiedy pisze lub opowiada o historii sztuki iluzji przedstawia się jednocześnie jako Marek Zdrojewski i Aremi.    W zakresie sztuki iluzji jest Aremi uczniem Salvano (recte: Tomasz Chełmiński, senior), którego uznaje za wzór artysty ponad wszelkie komplementy. Gdyby wielkość iluzjonisty oceniać w skali od 1 do 10, to Aremi dałby swojemu nauczycielowi, arcymistrzowi Salvano, 11 punktów.    Chociaż od lat 70. legitymuje się Aremi ministerialną licencją na uprawianie zawodu artysty estradowego o specjalności iluzjonisty, sam uważa się za semiprofesjonalistę.    W pracy artystycznej kieruje się Aremi takim imperatywem: „Nudzie wstęp na estradę surowo wzbroniony!” Hołduje również zasadzie, by wystrzegać się w pracy (i to za wszelką cenę!) tzw. bylejakości. Nigdy nie występował z asystentem czy asystentką, lubi bowiem odpowiadać wyłącznie za siebie samego. Specjalnością Aremiego jest, mówiąc nie bez przekory, brak specjalizacji. Mimo to w swych upodobaniach i programach preferuje triki z kartami do gry, manipulację z komponentami żonglerki karcianej oraz takie, przy których wykonywaniu wciąga do zabawy widzów. Do stałych składników jego programów należą fruwające karty do gry (patrz foto), co kończy się zniknięciem, pojawieniem i bumerangowym rzutem ostatniej karty. Natomiast trikiem niejako rozpoznawczym Aremiego są pojawiające się w jego dłoniach kolorowe domki, co następuje w trakcie manipulacji kartami, zwieńczonej błyskawiczną zamianą całej ich talii na wielobarwny łańcuch z bibuły.    Najczęściej pracuje w smokingu, ale kilkakrotnie występował też w nader rzadkim - jak dla iluzjonisty - stroju, a mianowicie w pidżamie, co zdarzyło się Aremiemu w jednym z lubelskich szpitali (1979).    Ma Aremi na swoim koncie artystycznym ponad dwa tysiące występów w Polsce oraz kilkadziesiąt za granicą (Austria, Białoruś, Czechy, Francja, Niemcy i Rosja). Obecnie - anno 2000 - nieco rzadziej, lecz jeszcze, występuje jako iluzjonista i przymierza się do napisania wspomnień, obejmujących okres uprawiania swego drugiego zawodu. Wspomnień, o których ktoś arcytrafnie powiedział, że: „są jedynym rajem, z którego nikt nie może nas wygnać”.    W ostatnim ćwierćwieczu bieżącego stulecia bywał Aremi jurorem na kongresach iluzjonistów (także za granicą). W ośmioleciu (1973-1981) istnienia branżowej organizacji profesjonalnych iluzjonistów polskich o nazwie Krajowa Sekcja Artystów Iluzji (KSAI) przy Zarządzie Głównym Związku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki był Aremi z wyboru członkiem Zarządu KSAI, a w latach 1980-1981 jej wiceprzewodniczącym. Od 1966 należy do MZvD (Magischer Zirkel von Deutschland), od 1977 roku do Krajowego Klubu Iluzjonistów, a od 1983 jest członkiem rzeczywistym Związku Artystów Scen Polskich. Wyróżniony został Aremi m.in. członkostwem honorowym Magickeho klubu Praha (1967) i dyplomem Urzędu Miasta Łodzi „za zasługi w rozwoju sztuki iluzji w Polsce” (1987).    Jest Aremi autorem około 60 publikacji o tematyce związanej ze sztuką iluzji, w tej liczbie: oddzielnie wydanego szkicu „Czarodziej Twardowski” (Łódź 1984), książek „Sztukmistrz Twardowski i polonijni iluzjoniści” (Lublin 1986) oraz „Być iluzjonistą” (Lublin 1992), a także książeczki „Sztuka iluzji. Kalendarium” (Lublin 1996).    I dopełniające artystycznego curriculum vitae wyznanie. Otóż głównie dzięki pasjonowaniu się oraz uprawianiu, dla przyjemności i zawodowo, sztuki iluzji zbił Aremi w swym dotychczasowym życiu najcenniejszy kapitał przyjaźni, który nie musi być lokowany na wysoko oprocentowanych kontach bankowych. Tego bowiem kapitału jak uczy doświadczenie, nie ima się dewaluacja.
Sklep: tezeusz.pl
Cena: 32.00 27.69 PLN
Przejdź do sklepu