photo
Czerwone Gitary między płytami wczesne lata
Producent:
Oto jeszcze jedna książka o Czerwonych Gitarach. Nie tyle książka, ile album. Album fotograficzny. Skąd taki pomysł? Podczas kręcenia filmu o Krzysztofie Klenczonie (10 w skali Beauforta) zbierałam rozmaite materiały archiwalne, przede wszystkim zdjęcia. Okazało się, że, mimo upływu lat, są jeszcze wspaniałe negatywy, które nigdy nie ujrzały światła dziennego – wartościowe i piękne, nikomu jednak nieznane. Zgromadziłam ich kilka tysięcy, po skończeniu filmu uporządkowałam je i postanowiłam pokazać właśnie w formie albumu fotograficznego. Wybrałam ponad czterysta. W dobie aparatów cyfrowych, telefonów komórkowych, smartfonów, tabletów, Internetu i podobnych udogodnień rejestracji obrazu, trudno sobie wyobrazić, nawet trudno sobie przypomnieć, że tak niedawno, żeby uwiecznić pewne zdarzenia czy sytuacje, trzeba było nie lada wyczynu. Jeśli już się miało aparat, to trzeba było zdobyć do niego film. Zdjęcia robiło się najczęściej w świetle dziennym, bo przecież nikt nie słyszał o fleszu. Trzeba było potem wywoływać filmy, żeby zobaczyć efekt swojej pracy. Zapisany na nich obraz utrwalać chemicznie, później kopiować, znowu wywoływać, utrwalać i suszyć – czy ktoś to jeszcze pamięta? Tym bardziej należy podziwiać tych, którzy w tamtych pionierskich czasach fotografii potrafili uwiecznić na kliszy wspaniałe obrazy, zatrzymując na nich czas dla przyszłych pokoleń. Dlaczego Czerwone Gitary? Był to jeden z zespołów, który przecierał drogę dla zupełnie nowej muzyki. Zbyt głośnej i agresywnej dla starszego pokolenia. Muzyki, której nie da się opowiedzieć, trzeba jej wysłuchać. Słuchając – przypomnieć sobie randki, prywatki, tamten cudowny świat młodości. Zdjęcia są jak tamta muzyka – też przypominają to, co zapisały. Każde jest opowieścią, historią, każde ma swoją energię. Fotografia to najbardziej obiektywny znak i symbol tamtych czasów. Nawet jeśli czarno-biała – jest przecież tak kolorowa…  
Sklep: tezeusz.pl
Cena: 97.00 104.91 PLN
Przejdź do sklepu